Wszyscy wiemy jak to jest, po wspaniałym weekendzie, w poniedziałek wcześnie rano włącza się alarm budzika. Znowu… zaczyna się… byle do weekendu.. takie myśli krążą nam po głowie. U wielu pierwszy dzień tygodnia wywołuje stres a nawet lęk. Przyczyny mogą być różne. Ale przecież nie będziemy przez całe życie panikować na myśl o poniedziałku. Wszystko zależy od nastawienia. Trzeba go po prostu oswoić.
Wzorce odpoczynku
W ciągu tygodnia wstajemy o regularnej porze. Musimy zjeść śniadanie, zawieźć dzieci do przedszkola/szkoły, zdążyć do pracy. Każdy ma swój własny schemat i zakres czasowy poszczególnych czynności. Natomiast w weekend wyłączamy budzik i zazwyczaj wstajemy później (chyba, że dzieciaki wstają zawsze o 5 bez względu na dzień tygodnia😊). Takie dłuższe spanie przez dwa dni z rzędu, potrafi zmylić nasz zegar biologiczny. To sprawia, że jeszcze trudniej nam wstać w poniedziałkowy poranek. Wiem, że w weekend staramy się odespać zarwane noce z poprzedniego tygodnia, ale postaraj się, żeby nie było dużej różnicy między godziną o której się budzimy w tygodniu i w weekend.

Niedzielny stres
Badania wskazują, że wielu ludzi zaczyna się stresować poniedziałkiem już w niedzielę o 14. Postaraj się wykorzystać weekend w 100% i oderwać się od myśli o pracy. Jeśli jest to dla ciebie trudne, przeznacz jedną godzinę w niedzielę wieczorem (około 18) na zaplanowanie zadań na poniedziałek. Nie będziesz myślał/a o tym od południa a w poniedziałek poczujesz się przygotowany/a na nowe wyzwania.
Zadbaj o relacje w pracy
Brak dobrych stosunków z współpracownikami może także się przyczynić do tego, że nie chcemy wracać do pracy w poniedziałek. Wypijcie razem kawę lub zjedzcie „lunch” może się okazać, że macie więcej wspólnych tematów niż początkowo myślałeś/aś.

Zaplanuj na poniedziałek coś na co warto czekać
Kawa z przyjaciółka, randka po pracy czy zajęcia z salsy. Spraw, żeby poniedziałek dobrze ci się kojarzył.
Dla mnie najlepszym sposobem na poniedziałek jest mieć pracę którą się lubi. Gdy jest inaczej ciężki jest każdy dzień. Ludzie hejtują na wiele rzeczy zamiast aktywnie coś na to zaradzić. To nie jest tak, że nie mamy wyboru. To nie zesłanie do łagrów aby człowiek nie miał wyboru. Fakt, zmiany nie są lekkie. Początkowo wymagają wiele wysiłku (aby dostać pracę w innej branży/ innym dziale/ innym typie organizacji). Ale jaki ma sens praca której nie lubisz. Codziennie po trochu się zatruwasz…
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Ja akurat bardzo lubię swoją pracę 🙂 Aktywne działanie to temat na inny wpis 🙂
PolubieniePolubienie
Cóż, zupełnie nie mam takiego problemu. jestem skowronkiem, zawsze budzę się o poranku. Mam odwrotny kłopot, jak to zrobić, aby wyleżeć dłużej. Bardzo lubię współpracowników, i swoją pracę, szef nie jest stresujący. Ale rozumie o czym piszesz, bo to przeżywa moja córka. Śpioch na maksa, potrafi do 14 tej. Nie wie, czy to co robi jest zajęciem do końca, raczej nie. Współczuję.
PolubieniePolubione przez 1 osoba